Ile może wynieść udział polskich firm w budowie morskich farm wiatrowych? Proces ten rozpocznie się już za dwa lata, a zdaniem gości konferencji Instytutu Jagiellońskiego i portalu OffshoreNews.pl może on wynieść od 5 do nawet 50 procent. Niezależnie od tych rozważań Polska Grupa Energetyczna, która chce wybudować 2,5 GW do 2030 roku w offshore, rozpocznie przetargi już w tym roku. 

Port instalacyjny w Gdyni

Zbigniew Gryglas, wiceminister aktywów państwowych (MAP), podkreślił, że portem instalacyjnym będzie port w Gdyni. – To z tego portu będą wypływać statki montujące fundamenty, maszty oraz turbiny wiatrowe. Statki te mają niejednokrotnie długość 200 metrów. To będzie wielki plac budowy, który napędzi polską gospodarkę. Nie jest to tylko projekt energetyczny, ale także gospodarczy. W Krajowym Planie Odbudowy kwota 437 mln euro trafi  na budowę portu instalacyjnego w Gdyni oraz portu serwisowego w Łebie i Ustce. – powiedział. Podkreślił, że na polskim Bałtyku stanie co najmniej 1000 turbin wiatrowych. – Taką jedną turbinę wiatrową serwisant musi więc odwiedzić minimum raz w roku. W przypadku awarii znacznie częściej. Takich rejsów statków serwisowych będzie więc ok. 1000 w ciągu roku, a więc statki serwisowe będą wypływać ok. 3 razy dziennie z takich portów. Wskazał, że docelowo do 2040 roku tych turbin wiatrowych może być 2-3 tysiące. To jest szansa nie tylko dla portu instalacyjnego w Gdyni, ale także tych mniejszych portów. Rozwój takich portów pociągnie za sobą rozwój także infrastruktury towarzyszącej, usługowej – podkreślił Zbigniew Gryglas.

Gryglas dodał, że jest niezbędne, że pierwsze turbiny wiatrowe wypłynęły z polskiego portu instalacyjnego w Gdyni. – Jeśli by się tak nie stało przygotujemy rozwiązanie alternatywne. Wiemy, że na terenie terminalu kontenerowego w Gdyni były już przeładowane elementy lądowych farm wiatrowych, a więc tam są możliwości i doświadczanie – powiedział. Podkreślił, że bez polskich portów nie uda się wzrostu udziału polskiego łańcucha dostaw. Jego z daniem w Polsce brakuje tylko jednego elementu, a więc produkcji turbin wiatrowych.

Wskazał, że prawo UE nie zabrania promowania krajowych elementów dostaw, zwłaszcza jeśli to będzie opłacalne ekonomicznie i przyjazne środowisku. – Wierzę, że udział krajowego łańcucha dostaw wyniesie ok. 50 procent już na początku rozwoju projektu – wskazał.

35 mld zł z KPO na offshore PGE

Krzysztof Fuzowski, wiceprezes PGE Baltica, przypomniał, że Polska Grupa Energetyczna zgłosiła do Krajowego Planu Odbudowy 24 projekty o wartości 74 mld zł, w tym dwa projekty – Baltica 2 i Baltica 3 o wartości 35 mln zł. –  W zakresie portów, mamy bardzo napięty harmonogram związany z realizacją farm wiatrowych. Zapatrujemy się na port instalacyjny w Trójmieście, ponieważ są one najbliżej naszych lokalizacji. W zakresie portów serwisowych jesteśmy na etapie rozmów z władzami portów, które mogą służyć jako baza serwisowa dla naszych parków wytwórczych na morzu – powiedział wiceprezes. Podkreślił on, że w zakresie ekip serwisowych, to w spółce Polska Grupa Energetyczna Eneria Odnawialna (PGE EO) działa już podmiot odpowiedzialny za serwisowanie turbin wiatrowych, który z powodzeniem może także pracować przy obsłudze turbin na morzu.

Łańcuch dostaw dla offshore? Zacznijmy od onshore

Janusz Gajowiecki, prezes Polskiego Stowarzyszenia Energetyki Wiatrowej, pytany, czy na podstawie lądowego łańcucha dostaw lądowej energetyki morskiej można zbudować łańcuch dostaw dla morskiej energetyki wiatrowej powiedział, że kompetencje obsługi lądowej i morskiej energetyki wiatrowej często się pokrywają i punktów stycznych jest wiele. Powiedział jednak, że aby rozbudować ten segment, potrzebne jest przyspieszenie rozwoju lądowej energetyki wiatrowej także poprzez projekt ustawy liberalizującej ustawę odległościową. – Zmiany tych przepisów pomogą także rozwojowi całego łańcucha dostaw i serwisu lądowej, a następnie morskiej energetyki wiatrowej – powiedział Janusz Gajowiecki. Przypomniał, że jeden z polskich producentów kabli jest liderem światowym w dostawie kabli podmorskich. Podkreślił, że są w Polsce także dostawcy kabli morskich. – Mamy nadzieję, że firmy będą inwestować w budowę fabryk. Mamy trzy fabryki wież dla wiatraków, a jedna z nich należy do Agencji Rozwoju Przemysłu. Jestem przekonany, że po dokonaniu inwestycji jesteśmy w stanie dostarczać takie konstrukcje na potrzeby morskiej energetyki wiatrowej. Podobnie jest w przypadku łopat produkowanych w Goleniowie. Pracuje tam 700 osób. Fabryka ta jest w stanie po modernizacji dostarczać łopaty dla morskiej energetyki wiatrowej – mówił.

Aktywna polityka sektorowa państwa

Artur Bartoszewicz ze Szkoły Głównej Handlowej i ekspert Instytutu Jagiellońskiego wskazał, że problemem w rozwoju tej branży może być zbyt powolny proces inwestycji i podkreślił potrzebę likwidacji barier prawnych. – Mamy problem z gotowością administracyjną. Wyzwaniem jest zapewnienie łańcucha dostaw z dużym udziałem polskich firm. Będzie bardzo trudno wejść w obszary, które planujemy, bez aktywnej polityki sektorowej, polegającej na zdejmowaniu barier biurokratycznych. Konkurencja z firmami zachodnimi jednak będzie bardzo mocna. Należy na tym etapie wzmocnić rolę państwa i koordynację tworzenia nowego sektora gospodarki. Do tego potrzebujemy zasobów ludzkich , warto więc, aby za ten mechanizm była odpowiedzialna jedna osoba, a ta koordynacja nie powinna być rozłożona między kilkoma ministerstwami. Widać, że między ministerstwami może dochodzić do opóźnień, a my nie mamy na to czasu – podkreślił. Powiedział, że brak czasu wynika z faktu Krajowego Planu Odbudowy, z którego wydatkowanie środków może mieć miejsce już w tym roku. – W grę wchodzą miliardy złotych. Wsparcie całego państwa i wobec polskich przedsiębiorców będzie nieuniknione. – Ściągnięcie specjalistów z zagranicy może być wyzwaniem zwłaszcza przy takim rynku pracy, jaki mamy. Ogromnym problemem będzie wzrost materiałów i surowców materiałów budowalnych. Wyliczenia z KPO bazują już na starych cenach. Niedoszacowanie kosztów może być ogromną trudnością w realizacji projektów. Wartości w KPO są już teraz zbyt małe, wobec tego co będzie nam potrzebne – wyliczał ekspert Instytutu Jagiellońskiego.

Od do 5 do 50 procent. Udział polskiego łańcucha dostaw offshore

W zakresie finasowania Zbigniew Gryglas, wiceminister aktywów państwowych podkreślił, że środki z KPO mogą pokryć  15 procent kosztów potrzebnych do budowy morskich farm wiatrowych w pierwszej fazie rzędu 5,9 GW. Dodał, że pozostałe środki na finansowanie to finasowanie własne, dłużne i obligacje. – Banki, także i te światowe, są gotowe udzielić finansowanie. To bezpieczne projekty z gwarancją ceny – mówił. Podkreślił, że Agencja Rozwoju Przemysłu koordynująca grupę Baltic planuje duże inwestycje w rozwój inwestycji. Podobnie jest w przypadku Lotosu Petrobaltic, który chce stać się koordynatorem floty morskiej dla morskiej energetyki wiatrowej. – Pierwsze listy intencyjne w tym zakresie już zostały podpisane – powiedział. Dodał, że podobnie może być w przypadku stoczni Crist, która już teraz dostarcza statki na potrzeby tego sektora za granicę.

Mniej entuzjastyczny w tym względzie był jednak Janusz Gajowiecki. Wskazał, że osiągnięcie pułapu 50 procent będzie bardzo trudne. Dodał, że udział krajowych firm może być nawet mniejszy niż firm brytyjskich na początku ich przygody z offshore wind. – Dzisiaj nie mamy żadnych komponentów produkowanych w Polsce przez polskie firmy. Polskie firmy albo produkują za granicą pod dany rynek jak kable, albo zagraniczne firmy produkują w Polsce na potrzeby eksportu lub na rynek krajowy. Należy wskazać zagranicznym firmom, że 6 GW mocy zainstalowanej to nie koniec, a początek rozwoju morskich farm wiatrowych. Dzisiaj realnie ten komponent może wynieść 5 procent dzięki udziałowi produkcji statków na potrzeby budowy morskich farm wiatrowych. Ten udział może wrosnąć do 15 procent po analizie rynku i z udziałem zagranicznych inwestorów. Jest jeszcze bardzo dużo pracy do wykonania. Potencjał lądowej energetyki jest większy i od czasu ustawy odległościowej wraca do rozwoju. Inwestorzy powoli wracają. Podobnie może być w Polsce – nadmienił Gajowiecki.

Zbigniew Gryglas, pytany o rozwój zadań na ten rok w sektorze offshore to koordynacja zadań między spółkami skarbu państwa, aby skoordynować przetargi zakupy. Zgodnie z KPO to minister aktywów państwowych jest dysponentem tej części pożyczkowej w ramach KPO. – Chcemy nakierować te zakupy z głównie na polskim rynku. Mam nadzieję, że udział polskich firm w łańcuchu  dostaw będzie większy niż 15 procent – wskazał.

Pierwsze przetargi dla offshore jeszcze w tym roku

Wiceprezes PGE Baltica, Krzysztof Fuzowski pytany o przetargi i harmonogram budowy morskich farm wiatrowych powiedział, że do 2023 roku firma chce podjąć finalną decyzję inwestycyjną. – Do tego czasu planujemy szereg przetargów, w tym na główne komponenty jak kable, fundamenty, stacje energetyczne i turbiny wiatrowe. Pierwsze przetargi ruszą już w drugim kwartale tego roku, a zakończą się one w 2022 roku. Będą to postępowania w trybie konkurencyjnym. Rozpoczęliśmy przygotowania do ich uruchomienia. Prowadzimy warsztaty z potencjalnymi wykonawcami. Kolejne spotkanie zaplanowaliśmy na 16 czerwca. Zidentyfikowaliśmy ponad 100 polskich dostawców, które mogą wziąć udział w naszych warsztatach. Chcemy rozpocząć budowę naszych projektów w 2023 roku i zakończyć w 2026 roku w przypadku projektu Baltica 3 i w 2027 roku w przypadku projektu Baltica 2.

Podkreślił on, że te dwa projekty będą wspólnie realizowane razem z duńskim partnerem Orsred. – To Duńczycy będą odpowiadać za część morską, a więc dostawy turbin, stacji czy kabli. PGE odpowiada zaś za część morską, a więc budowę stacji na lądzie o poprowadzenie kabli na lądowym odcinku. Mamy jednak wspólny zespół i decyzje podejmujemy wspólnie. Jako PGE uczymy się, aby nowe projekty realizować już samodzielnie – zakończył wiceprezes.

Autor

  • Kamil Moskwik

    Członek Zarządu Instytutu Jagiellońskiego. Absolwent Akademii Górniczo-Hutniczej w Krakowie oraz Akademii Leona Koźmińskiego. Uczestnik specjalistycznych kursów organizowanych m.in. przez Columbia University, Stanford University czy Université de Genève. Posiada ponad 8 lat doświadczenia przy realizacji i kierowaniu projektów doradczych dla podmiotów z sektora energetycznego, finansowego oraz administracji publicznej. Kluczowe kompetencje Kamila, wpisują się w obszar modelowania matematycznego, analityki biznesowej oraz doradztwa strategicznego.

Leave a comment

SKONTAKTUJ SIĘ Z NAMI

ul. Marszałkowska 84/92 lok. 115
00-514 Warszawa
biuro@jagiellonski.PL

© Instytut Jagielloński 2021
Wszystkie prawa zastrzeżone.

ZNAJDZIESZ NAS RÓWNIEŻ:

ZAPISZ SIĘ DO NEWSLETTERA

Lokal przy ul. Marszałkowskiej 84/92 jest wykorzystywany do celów kulturalnych prze Instytut Jagielloński dzięki wsparciu Miasta Stołecznego Warszawy - dzielnicy Śródmieście